Ostatnio mam straszne zachciewajki. Po prostu miewam na coś ochotę już, teraz, zaraz. Tak było wczoraj z truskawkami. Musiałam kupić, pomimo że właściwie nie mają teraz smaku. Ale co tam - pomyślałam- może trafię chociaż na jedną, którą zjem z przyjemnością. Z miseczki ubyło osiem ogromnych truskawek, które zostały spożyte w towarzystwie Cabernet Sauvignon, a resztę zostawiłam na śniadanie.
Potrzebujesz:
- 3 łyżki stołowe płatków owsianych górskich namoczonych w wodzie dzień wcześniej
- dowolne bakalie (u mnie figi, wędzone śliwki, morele i orzeszki ziemne solone oraz z miodem)
- coś do posłodzenia
- aromat waniliowy
- przyprawy (u mnie cynamon, ale powoli mi się nudzi - może jakieś sugestie?)
- pół do trzy czwarte szklanki mleka
- kilka truskawek pokrojonych w plasterki
Wszystkie składniki, oprócz truskawek, przekładamy do małego garnuszka i czekamy aż mleko się zagotuje (na niewielkim ogniu). Warto przypilnować, żeby nie uciekło. Następnie czekamy, aż nasza owsianka trochę zgęstnieje - to znak, że jest gotowa, po czym przekładamy ją do naczynia i dodajemy truskawki.
Owsianka + kawa z mlekiem = moje ulubione śniadanie :)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz